Każdego dnia astma zabija 10 osób w Stanach Zjednoczonych, a wiele z tych zgonów można było uniknąć. Nadszedł czas, aby ponownie zdefiniować tę chorobę i wprowadzić nowoczesne metody diagnozy oraz leczenia w XXI wieku, mówi międzynarodowy panel ekspertów.
W rzeczywistości astma to nie jedna, a wiele chorób. Jest to ogólny termin odnoszący się do zapalenia i obrzęku dróg oddechowych, które mogą prowadzić do różnorodnych objawów. Każda osoba doświadcza astmy w unikalny sposób, co czyni tę chorobę niezwykle złożoną i wymagającą indywidualnego podejścia.
Według Amerykańskiej Fundacji Alergii i Astmy, 7,6% dorosłych oraz 8,4% dzieci w USA cierpi na astmę. W 2015 roku w wyniku tej choroby zmarło 3615 osób.
Niepokojące jest to, że astma atakuje bez ostrzeżenia. Każda osoba z astmą jest zagrożona, a nawet te osoby, które mają łagodną lub umiarkowaną postać choroby, w tym ci, którzy nie przyjmują regularnie leków, umierają w podobnym tempie jak osoby z cięższymi objawami.
W opublikowanym raporcie Komisji Klinicznej, międzynarodowy panel ekspertów krytykuje sposób, w jaki lekarze postrzegają i leczą astmę, wskazując na niewielki postęp dokonany w ciągu ostatnich 20 lat.
Dlaczego medycyna astmy utknęła w przeszłości? Dowiedzmy się, dlaczego eksperci uważają, że nadszedł czas na redefinicję terminu «astma» oraz dlaczego pacjenci i lekarze muszą aktywnie uczestniczyć w tym procesie.
Jaka jest astma
Doświadczenie astmy jest bardzo osobistą podróżą; objawy mogą się znacznie różnić od osoby do osoby. Atak astmy jednej osoby może wyglądać całkowicie inaczej niż atak innej, nawet w ciągu jednego dnia.
Ezra Kirk z Bath, w Wielkiej Brytanii, cierpi na ciężką astmę. Opisuje swoje ataki jako «ciasną klatkę piersiową, napięcie w ramionach, ciśnienie w całym ciele, w tym w twarzy i głowie, nieustanne chrapanie i brak możliwości głębokiego oddechu».
Hannah Bastick z Brighton również zmaga się z astmą, mając 2-letnią córkę, która od urodzenia przebywała w szpitalu z powodu ciężkiego świszczącego oddechu. «Każdy atak to ogromny strach jako rodzic» – mówi. «Nie mogłam spokojnie patrzeć, gdy widać, jak mało tlenu dostaje do płuc».
Objawy jej córki są wywoływane przez ciężkie przeziębienia, a ona została oficjalnie zdiagnozowana z powodu świszczącego oddechu. «Gdy jest przeziębiona, w ciągu 24 godzin staje się tragicznie sucha» – tłumaczy Hannah.
«Sytuacja staje się coraz poważniejsza, aż czujemy, że nie możemy spokojnie spać, więc zabieramy ją do szpitala, gdzie oddycha bardzo ciężko i 'chrząka’ z każdym wydechem.»
Liczba nowych przypadków astmy wzrasta od lat 80. XX wieku. Astma jest jedną z głównych przyczyn hospitalizacji dzieci i każdego dnia w USA zabija 10 osób.
Cichy zabójca
Według raportu opublikowanego 26 września 2017 roku w czasopiśmie, w latach 1980-2014 w USA zmarło 157 066 osób z powodu astmy.
Chociaż ogólna liczba zgonów z powodu astmy zmniejszyła się w tym czasie – z 2,2 do 1,2 zgonów na 100 000 osób – występują znaczne różnice regionalne. Najwyższe wskaźniki śmiertelności zarejestrowano w południowej części rzeki Missisipi, w Gruzji i Południowej Karolinie.
Na całym świecie wskaźnik zgonów z powodu astmy pozostaje na stałym poziomie od 2006 roku, według badania wykorzystującego dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). W 2012 roku wynosił 0,19 zgonów na 100 000 osób.
Przegląd zgonów z powodu astmy przeprowadzony przez Królewskie Kolegium Lekarzy w Wielkiej Brytanii w okresie od lutego 2012 r. do stycznia 2013 r. wykazał, że 46% tych zgonów można było potencjalnie zapobiec.
Martyn R. Partridge, profesor medycyny oddechowej w Imperial College London, zwrócił uwagę we wstępie do raportu, że «niektóre wyniki powinny jednoznacznie prowadzić do wstrząsu, szkolenia i monitorowania, a także zakończenia samozadowolenia, które narosło wokół tej powszechnej choroby».
To wezwanie do zbrojnego sprzeciwu wobec powszechnej percepcji astmy potwierdza Ian D. Pavord, profesor medycyny oddechowej na Uniwersytecie w Oksfordzie, który jest głównym autorem raportu Komisji na temat astmy.
Jedna nazwa, wiele chorób
W swoim 51-stronicowym dokumencie prof. Pavord i jego zespół mocno krytykują brak postępu, jaki odnotowano w dziedzinie astmy w ciągu ostatnich 20 lat.
Jednym z kluczowych problemów, podkreślonych w raporcie, jest to, że astmę często diagnozuje się na podstawie objawów i prostego testu czynnościowego płuc. Jednak eksperci twierdzą, że to podejście nie jest wystarczająco szczegółowe.
Mówią: «Podobnie jak reumatolog diagnozujący artretyzm lub hematolog diagnozujący niedokrwistość, lekarze powinni dokładnie określać przyczynę i rodzaj choroby. W XXI wieku jest to absurdalne».
Aby poprawić diagnostykę, potrzebne są lepsze biomarkery, które pomogą pacjentom i lekarzom w precyzyjnym określeniu, z jakim typem «przewlekłej choroby dróg oddechowych» mają do czynienia.
W radykalnym kroku raport idzie dalej, kwestionując powszechną percepcję astmy jako schorzenia przewlekłego, które towarzyszy pacjentowi przez całe życie. Autorzy apelują o skupienie się na zapobieganiu i leczeniu astmy.
Czy można leczyć astmę?
Wielu czynników może zwiększać ryzyko rozwoju astmy, a astma alergiczna jest jej najczęstszą postacią. Immunoterapia zyskuje na popularności jako metoda łagodzenia objawów alergii, a niektóre badania sugerują, że dzieci otrzymujące immunoterapię na alergie rzadziej chorują na astmę.
Jednak przegląd systematyczny opublikowany w czasopiśmie wykazał, że mimo iż immunoterapia ma potencjał do zmniejszenia objawów astmy, obecnie nie ma wystarczających dowodów na długotrwałą poprawę funkcji płuc.
Potrzebne są dalsze badania, aby zrozumieć przyczyny każdej indywidualnej diagnozy astmy oraz opracować wczesne interwencje, które mogą znacząco poprawić jakość życia pacjentów.
Współpraca lekarzy i pacjentów jest kluczowa, jeśli chcemy wyzwolić się z utartego schematu leczenia astmy i przeorientować się na profilaktykę oraz leczenie.
Jednak wielu pacjentów nie przyjmuje leków na astmę zgodnie z zaleceniami lekarzy. Jak zatem zachęcić osoby cierpiące na astmę do aktywnego uczestnictwa w walce o lepsze zdrowie?
Pracować ręka w rękę, aby pokonać astmę
Prof. Pavord podkreśla, że «jedną z konsekwencji liberalnego stosowania inhalatorów jest zbanalizowanie diagnozy astmy». Zatem lepsza edukacja pacjentów jest niezwykle potrzebna.
W komentarzu towarzyszącym raportowi, dr Carlos A. Camargo, profesor medycyny w Harvard Medical School, wyjaśnia problem: «W moim doświadczeniu klinicznym w Stanach Zjednoczonych, wielu pacjentów hospitalizowanych w związku z astmą, po zadaniu im bezpośrednich pytań, zaprzecza, że mają 'atak astmy’, ponieważ przez kilka dni źle się czuli.»
Mniej niż 50% dzieci i od 30% do 70% dorosłych przestrzega planu leczenia astmy, według systematycznej oceny z 2015 roku.
Narodowy Instytut Zdrowia, Płuc i Krwi w USA, który jest częścią Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH), zaleca, aby osoby z astmą przyjmowały aktywną rolę w terapii, współpracując z lekarzami nad opanowaniem swojego stanu. To zalecenie dotyczy również dzieci w wieku 10 lat lub młodszych.
W swoim raporcie eksperci mają nadzieję na wprowadzenie radykalnych zmian, które są niezbędne, aby medycyna astmy mogła wreszcie wkroczyć w XXI wiek.
Profesor Pavord, który sam cierpi na astmę, w wywiadzie stwierdził, że raport «ma być trudnym dokumentem, który stawia istotne pytania i może być katalizatorem zmian, na które liczymy».
Co przyniesie przyszłość, trudno przewidzieć. Jednak zaangażowanie pacjentów w rewolucyjne myślenie o astmie i metodach jej leczenia będzie kluczowe.
Dr Sabine Kleinert, starszy redaktor naczelny, podkreśla: «Pacjenci muszą brać udział w tym przemyśleniu».
«Każdy pacjent, któremu postawiono diagnozę astmy, powinien zapytać swojego lekarza: jaką mam astmę, a może jeszcze lepiej, jaką mam przewlekłą chorobę dróg oddechowych?»
Dr Sabine Kleinert