Drodzy użytkownicy! Wszystkie materiały dostępne na stronie zostały przetłumaczone z innych języków. Chcemy przeprosić za jakość tekstów, mamy jednak nadzieję, że będą one przydatne. Pozdrawiamy, Administracja. E-mail: admin@plmedbook.com

Czy niektórzy ludzie wyewoluowali w prawdziwego merfolka?

Od stuleci marzyliśmy o istnieniu syren i mermanów lub ludzi mórz, którzy potrafią oddychać pod wodą. Co by było, gdyby istoty te nie były istotami mitycznymi, ale prawdziwymi ludźmi? Być może jeszcze nie wyhodowali oni skrzeli, ale ich ciała przystosowały się do wspierania swoich częstych zwolenników.

freediver pod wodą

Niedawno filmy i artykuły przedstawiające ludzi, którzy nie wymyślają rybopodobnych ogonów i zarabiają na życie, pozując jako merfolk, stały się niezwykle popularne w Internecie.

Często pracują jako artyści lub aktywiści, promując zachowanie naturalnych podwodnych środowisk.

Często są to także profesjonalni nurkowie, którzy dostrzegają liczne trudności związane z pasją przebywania pod wodą – jak wstrzymywanie oddechu tak długo, jak to możliwe.

Wstrzymywanie oddechu może być niebezpieczne, ponieważ pozbawiasz się tlenu, który – przenoszony przez przepływ krwi do wszystkich kończyn twojego ciała – „karmi” twoje narządy i pomaga im pozostać przy życiu i funkcjonować.

Zwykle nie możemy wstrzymać oddechu dłużej niż przez kilka sekund, chociaż profesjonalni freedivers – którzy spędzają lata trenując swoje ciała, aby przyzwyczaić się do dłuższego przebywania pod wodą – mogą wstrzymać oddech na około 3 minuty.

Na całym świecie są małe populacje, które od wielu pokoleń żyją z freedivingu. Na przykład w Japonii nurkowie ama to kobiety, które nurkują w poszukiwaniu perłowych ostryg i owoców morza.

Ich tradycja powoli gaśnie. Jednak na wyspach Azji Południowo-Wschodniej niektóre populacje – w szczególności ludy Bajau – znane są jako „morscy nomadzi”. Wielu z nich nadal ćwiczy swój freedivingowy styl życia, który zapewnia im codzienne źródło utrzymania.

Bajau rozpędza się każdego dnia w poszukiwaniu żywności na zawrotnych głębokościach przekraczających 70 metrów – polując na ryby i ośmiornice lub zbierając ogórki morskie – i spędzają 60 procent dni roboczych pod wodą.

Jak więc ci ludzie mogą upierać się w tej pogoni za pokoleniami? Czy ich freediving wpłynął w jakikolwiek sposób na funkcjonowanie ich ciał?

Melissa Ilardo – była doktorantka na Uniwersytecie w Kopenhadze w Danii, a obecnie doktor habilitowany na Uniwersytecie w Utah w Salt Lake City – była zafascynowana stylem morskiego nomadów Bajau i miała pewną teorię.

Być może ciała Bajau ewoluowały przez pokolenia, aby zaspokoić swoje potrzeby związane z freedivingiem.

„Najbliższa rzecz do Bajau – wydry morskie”

Adaptacyjne ewolucje cielesne u ludzi, którzy żyli od pokoleń w niezwykłych warunkach, z pewnością nie są niespotykane. Na przykład w badaniu z 2014 r. Stwierdzono, że dzięki określonej mutacji genetycznej Tybetańczycy przystosowali się do życia na niewielkich wysokościach na dużych wysokościach.

Jednak Ilardo rozważał potencjalne adaptacje Bajau przez nieco inną soczewkę. Myślała o głęboko nurkujących ssakach, takich jak foki i wydry, które mają większe śledziony, które pozwalają im przechowywać większą liczbę komórek krwi niż inne ssaki.

Poprzez refleksyjny skurcz śledziony, te głęboko nurkujące zwierzęta zwiększają liczbę krwinek czerwonych pod wodą, zwiększając w ten sposób ich poziom tlenu we krwi.

Porównanie ludzi Bajau z foczkami lub wydrami nie było losowe.

„Najbliższą rzeczą dla Bajau pod względem czasu pracy pod wodą są wydry morskie, które spędzają w wodzie około 60 procent czasu”.

Melissa Ilardo

„To naprawdę niezwykłe, nawet w porównaniu do innych profesjonalnych lub tradycyjnych nurków” – zauważa Ilardo. „Po prostu spędzają wyjątkowo dużo czasu pod wodą w porównaniu do czasu regeneracji”.

Morscy nomadzi mają większe śledziony

Aby udowodnić swoją teorię, Ilardo udała się do Indonezji w 2015 roku i skontaktowała się ze społecznością Bajau, aby sprawdzić, czy chętnie pomogą jej w jej badaniach. Okazało się, że Bajau byli zainteresowani poznaniem własnego ciała i unikalnych umiejętności.

Podczas dwóch różnych wypraw użyła przenośnego urządzenia ultradźwiękowego, aby ustalić rozmiar śledziony 59 osobników Bajau i porównać go z liczbą 34 uczestników spoza Bajau, pochodzących z pobliskiej wioski, której mieszkańcy nie uprawiali freedivingu.

Jej wyniki, opublikowane wczoraj w czasopiśmie, wskazywały, że Bajau posiadało śledziony, które były o około 50 procent większe niż ich sąsiadów.

Nie stwierdzono różnic w wielkości śledziony pomiędzy freedivingiem Bajau i Bajau, którzy zdecydowali się nie podejmować tej praktyki.

Może to oznaczać, że ci ludzie mogą zwiększyć liczbę czerwonych krwinek o około 10 procent podczas nurkowania, w porównaniu z osobnikami o regularnej wielkości śledzionie.

„Chociaż niezdrowe jest utrzymywanie wysokich stężeń czerwonych krwinek przez cały czas, to naprawdę dobrze, jeśli masz wysokie [czerwone krwinki], kiedy naprawdę ich potrzebujesz” – wyjaśnia starszy autor badania, Rasmus Nielsen.

Dodaje, że Bajau „zwiększyły pojemność pamięci w śledzionie, gdy tego potrzebują, ale nie mają żadnych negatywnych skutków stałego posiadania zbyt dużych czerwonych krwinek.”

Geny Merfolk?

Dodatkowo, próbki śliny zebrane przez Ilardo od uczestników ujawniły, że osoby ze społeczności Bajau wyrażały pewne warianty genów, które były rzadkie w sąsiednich populacjach.

Szczególny wariant genu – PDE10A – koduje enzym fosfodiesterazę, która odgrywa rolę w regulacji w górę hormonów tarczycy. Odkrycie to doprowadziło do innej teorii, którą badacze są teraz gotowi poddać próbie.

„Uważamy, że sposób, w jaki działa, polega na tym, że ekspresja tego wariantowego genu zmienia wydzielanie hormonu tarczycy, co ma wpływ na rozmiar śledziony” – mówi Nielsen.

Pozostaje jednak ostrożny, zauważając: „Nic nie jest tak naprawdę znane z genetycznych podstaw wielkości śledziony u ludzi, więc trudno je potwierdzić bez dalszych badań”.

PLMedBook