Drodzy użytkownicy! Wszystkie materiały dostępne na stronie zostały przetłumaczone z innych języków. Chcemy przeprosić za jakość tekstów, mamy jednak nadzieję, że będą one przydatne. Pozdrawiamy, Administracja. E-mail: admin@plmedbook.com

Hiroszima i Nagasaki: Czy efekty długoterminowe były przesadzone?

Artykuł opublikowany w tym tygodniu ponownie analizuje dane z trwających badań nad osobami, które przeżyły Nagasaki i Hiroszimę. Autor dowodzi, że długoterminowe skutki zdrowotne bomby atomowej nie są tak straszne, jak im się wydaje, i pytają, dlaczego opinia publiczna nie pasuje do faktów.

[Człowiek w kolorze zagrożenia biologicznego]

W sierpniu 1945 roku, w czasie ostatniej wojny światowej, Ameryka, wspierana przez aliantów, zrzuciła dwie bomby atomowe na Japonię.

Natychmiastowe skutki ataków były druzgocące.

Najpierw została zrzucona broń na bazie uranu nazwana Little Boy; uderzyło w Hiroszimę, zabijając 90 000-146,000 ludzi w ciągu pierwszych kilku dni.

Trzy dni później na Nagasaki spadła bomba oparta na plutonie, zwana Grubym Człowiekiem. W ciągu pierwszych kilku dni od wybuchu zmarło około 39 000-80 000 ludzi.

Większość bezpośrednich zgonów spowodowana była samą eksplozją, ostrym zatruciem promieniowaniem i wynikającą z tego burzą ognia.

Gigantyczne wybuchy Hiroszimy i Nagasaki były pierwszym i jedynym czasem, w którym broń nuklearna została użyta podczas działań wojennych.

Dokumentowanie opadu

Te wydarzenia, wyjątkowe w ich zniszczeniu i horrorze, wywołały gruntowne naukowe badania długoterminowych skutków przeżycia takiej broni. Od 1947 r. Japoński rząd postanowił zmierzyć i zrozumieć trwające konsekwencje zdrowotne wojny jądrowej.

Grupa, zwana Fundacją Badania Efektów Promieniowania (RERF), zestawia tę informację; są finansowane przez japońskie i amerykańskie rządy. RERF podążył za około 100 000 ocalałych, 77 000 ich potomstwa i, jako kontrola, 20 000 ludzi, którzy nie byli narażeni na promieniowanie.

Dane dostarczone przez te badania były nieocenione w kwantyfikacji ryzyka zatrucia promieniowaniem. Ponieważ każdy z ocalałych wie, gdzie się znajdują, kiedy nastąpiła detonacja, można dokładnie zmierzyć ekspozycję na promieniowanie każdej osoby. Ustalenia RERF pomogły ustanowić standardy bezpieczeństwa dla osób pracujących w przemyśle jądrowym i opinii publicznej.

W tym tygodniu w czasopiśmie Bertrand Jordan, genetyk molekularny, opublikował swoje wyniki z analizy danych zebranych przez RERF. Zamiast dostarczać nowe dane, zamierzał „podsumować wyniki dotychczasowych badań, które opublikowano w ponad 100 pracach”.

Korzystając z informacji o wartości ponad 60 lat, Jordan przyjrzał się wpływom Hiroshimy i Nagasaki na ocalałych i ich dzieci. Znalazł dużą rozbieżność między ogólnym zrozumieniem przez ludzi efektów bomby atomowej a rzeczywistością.

Powszechnie uważa się, że osoby, które przeżyły Hiroszimę i Nagasaki, mają wysokie obciążenie rakiem, znacznie skróconą długość życia oraz dzieci z wysokim odsetkiem mutacji i nieprawidłowości. Po dokładnym zbadaniu danych autor uznał to za niepoprawne założenie.

Jordan podsumowuje swoje odkrycia: „Istnieje ogromna przepaść między tym przekonaniem a tym, co faktycznie odkryli badacze”.

Częstotliwość występowania nowotworów Hiroszimy i Nagasaki

Stawki raka rzeczywiście okazały się wyższe u osób, które przeżyły bomby, w porównaniu z mieszkańcami, którzy byli poza miastem w czasie eksplozji. Ryzyko raka wzrosło w zależności od odległości od miejsca, wieku (młodsi ludzie mieli większe ryzyko na całe życie) i płci (kobiety miały większe ryzyko).

Jednak większość osób, które przeżyły, nie zachorowała na raka. Ponieważ większość ludzi miała tylko umiarkowaną ekspozycję na promieniowanie, ogólne ryzyko zachorowania na nowotwory lite w latach 1958-1998 wzrosło o 10 procent. Stanowi to 848 dodatkowych przypadków raka wśród 44 635 osób, które przeżyły.

Ale obraz był znacznie gorszy dla tych, którzy otrzymali wyższe dawki. Osoby, które otrzymały 1 Grey wypadły gorzej. Szarość jest jednostką miary zdefiniowaną jako absorpcja jednego dżuli energii promieniowania na kilogram materii, co odpowiada tysiąckrotności normalnego limitu bezpieczeństwa dla społeczeństwa. Osoby te miały 42-procentowy wzrost ryzyka zachorowania na raka.

Nawet u osób, które otrzymały najwyższe dawki promieniowania, chociaż ryzyko zachorowania na raka było większe, ich żywotność zmniejszyła się o zaledwie 1,3 roku.

Wpływ na dzieci ocalałych

RERF również podąża za zdrowiem dzieci ocalałych. Do tej pory nie wykryto żadnych negatywnych skutków zdrowotnych ani mutacji u potomstwa. Jordan uważa, że ​​w przyszłości, gdy narzędzia genetyczne staną się jeszcze lepsze, subtelne różnice mogą pojawić się w ich genomach. Ale jasne jest, że jeśli istnieją negatywne konsekwencje zdrowotne dla dzieci ocalałych, są one bardzo małe.

W swoim artykule Jordan omawia przyczyny niedopasowania między postrzeganiem publicznym a faktami.

„Ludzie zawsze bardziej obawiają się nowych niebezpieczeństw niż te znane, na przykład ludzie często lekceważą zagrożenia związane z węglem, zarówno dla ludzi, którzy je wydobywają, jak i dla ludzi narażonych na zanieczyszczenia atmosferyczne.

Promieniowanie jest również łatwiejsze do wykrycia niż wiele zagrożeń chemicznych. Dzięki ręcznemu licznikowi Geigera możesz wyczuć delikatne promieniowanie, które nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia. „

Bertrand Jordan

Jordan jest ostrożny, aby upewnić się, że nie jest postrzegany jako lobbysta projądrowy. To wcale nie jest jego postawa. Na przykład mówi: „Wspierałem energię jądrową, dopóki nie doszło Fukushima”. Zdał sobie sprawę, że nawet w kraju tak zaawansowanym technologicznie i dobrze uregulowanym jak Japonia, katastrofy z potencjałem rozlewania się na cały świat są nadal możliwe.

Argumentem Jordana jest przekonanie, że każda debata powinna być prowadzona w sposób racjonalny. Mówi: „Wolę, żeby ludzie patrzyli na dane naukowe, a nie na duże przerysowanie niebezpieczeństwa”.

Dowiedz się o długofalowych skutkach zdrowotnych Fukushimy.

PLMedBook